TS Przylep
TS Przylep Gospodarze
7 : 1
4 2P 1
3 1P 0
Kruszywo Stary Raduszec
Kruszywo Stary Raduszec Goście

Bramki

TS Przylep
TS Przylep
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Przylep
90'
Kruszywo Stary Raduszec
Kruszywo Stary Raduszec

Kary

TS Przylep
TS Przylep
75'
Janusz Woźniak Nierozważny atak nogami na nogi przeciwnika.
Kruszywo Stary Raduszec
Kruszywo Stary Raduszec

Skład wyjściowy

TS Przylep
TS Przylep
Brak danych
Kruszywo Stary Raduszec
Kruszywo Stary Raduszec


Skład rezerwowy

TS Przylep
TS Przylep
Brak dodanych rezerwowych
Kruszywo Stary Raduszec
Kruszywo Stary Raduszec

Sztab szkoleniowy

TS Przylep
TS Przylep
Brak zawodników
Kruszywo Stary Raduszec
Kruszywo Stary Raduszec
Imię i nazwisko
Grzegorz Magdziak Trener

Relacja z meczu

Autor:

Bartosz Zaborowicz

Utworzono:

08.09.2014

Sobota 6 wrzesień nie była dla nas szczęśliwa. Tym razem w roli Gości wystąpiliśmy w Przylepie. Każdy z nas zdawał sobie sprawę, że z liderem będzie niezwykle ciężko, zwłaszcza na ich terenie. Chociaż mieliśmy cień nadziei na dobry wynik to rzeczywiśtość okazała się brutalna. Zderzyliśmy się ze ścianą, a przebieg spotkania pokazał, że mamy do czynienia z bardzo mocną ekipą, roztrenowaną przygotowaną taktycznie i motorycznie. Początek w naszym wykonaniu nie był zły. Wiedzieliśmy, że w otwartej wynianie ciosów możemy szybko polec więc postaraliśmy się zablokować dostęp do naszej bramki. Każdy objął opieką swój sektor lub "przydzielonego" zawodnika. Dodatkowo kilka kontr w naszym wykonianiu przeprowadzonych wzorowo do momentu wykończenia. powinno być przynajmniej 1:0 dla Kruszywa.Taki stan rzeczy utrzymywał się do 23 minuty, wtedy jak to zwykle bywa bład w kryciu w polu karnym i niestety przeciwnik pokonuje naszego "Keepera" płaskim strzalem przy słupku. Zbyt dużo miejsca i chyba strach przed niepotrzebnym przewinieniem w polu karnym. To niewątpliwie podcięło skrzydła nam wszystkim. W takim przypdaku ciężko było myśleć o korzystnym wyniku. Trochę zaryzykowaliśmy podeszliśmy wyżej ale to tylko okoazało sie wodą na młyn dla TS Przylep. Ich akcje nabierały coraz więcej rozpędu, podania stawały się dokładnejsze a najwięcej szkód robili na obu skrzydłach. Po jednej z takich akcji faul przy narożniku pola karnego, strzał marzenie nad murem, w okienko i 2:0. Była to 41 minuta. Każdy z nas spodziweał się że to gol do szatni. Chwila odpoczynku przegrupowania sił. Byliśmy w błedzie w 45 minucie w ostatniej akcji pierwszej połowydostaliśmy następny cios. 3:0 do przerwy i sytuacja robiła sie niezwykle ciężka. Po zmianie stron na boisku zameldowakisię Janusz Woźniak i Mariusz Giertuga. Ten ostatni narobił troche problemów defensywie Gospodarzy czego dowodem bramka na 3:1 w 48 minucie. Rzut wolny z bocznego sektora boiska, dobre dośrodkowanie "Siwego" i gra do końca Mariusza który czubkiem buta sięgnął piłkę. To był jeden z nielicznych dobrych fragmentów w naszej grze. Całądrugą połowę graliśmy zdecydowanie bardziej ofensywnie, co poskutkowało bramka i większą ilością dogodnych sytuacji. Kilka z nich powinno przynieść bramki Mariusz "Runi" Giertuga, Adam Drezin czy Maciek Duchnowski mieli okazje sam na sam. Zabrakło niewiele. Niestety w ślad za bardziej ofensywną grą poszło rozprężenie z "tyłu". Szybkie akcja, lepsze przygotowanie motoryczne i techniczne spowodowało, że popełnialiśmy błędy. Gra defensywna była nerwowa i nieskuteczna. Efekt 4 kolejne bramki. Pierwsza w 52 minucie jeszcze nie była tym największym złem tym bardziej, że to był ten czas kiedy my również stwarzaliśmy sytuacje, ale ostatni kwadrans był już tylko wyczekiwaniem na końcowy gwizdek. 73, 80 i 86 minuta to kolejne skuteczne akcje Przylepu. Końcowy wynik 7:1 chwały nie przynosi ale też nie jest dramatem szczególnie wielkim, zwłaszcza kiedy się widzi jak piłkarze z TS-u rozprawiają się z innymi u siebie. Musimy przyznać szczerze, że piłkarko nas przewyższali a serce poostawione na boisku i wielkie zaangażowanie nie zawsze może wystarczyć. Teraz czas na Hamar wicelidera. Kruszywo nie jest rozpieszczane na początku. Na dzień dobry przygody w A klasie dostaliśmy jak się okazuje mecze z drużynami, które mają uzasadnione aspiracjie do gry w "okręgówce".

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości